To był 15 listopada. Jedną z ulic Częstochowy jechało BMW. Policja twierdzi, że za szybko. Przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle i wjechał w pieszych. 47-letni mężczyzna przechodzący przez jezdnię w stanie krytycznym został zabrany do szpitala. „Mężczyzna siedzący za kierownicą bmw uciekł z miejsca wypadku. Jednak około 200 metrów dalej spowodował kolizję, w wyniku której musiał zatrzymać auto z powodu poważnych uszkodzeń. Policjanci zatrzymali 47-letniego mieszkańca Częstochowy, który miał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych” – informuje policja.
Co jakiś czas mundurowi donoszą o wypadkach z udziałem pieszych. Do wielu dochodzi na „zebrach”. Za każdym razem policja przypomina o zmianie przepisów. Od 1 czerwca każdy kierowca zbliżający się do przejścia dla pieszych musi zmniejszyć prędkość. Ma tak się stać, kiedy ktoś zbliża się do „zebry”.
Czy te rozwiązania działają? Okazuje się, że tak. Według policyjnych danych przytoczonych przez portal BRD24.pl od stycznia do października było mniej takich zdarzeń niż w latach poprzednich. „W tym roku (od stycznia do października) kierowcy nieustępujący pierwszeństwa pieszym na pasach spowodowali o 20 proc. mniej wypadków w stosunku tego samego okresu w roku 2020 oraz o ponad 30 proc. mniej w stosunku do roku 2019” – czytamy.
Liczba wypadków spowodowanych przez kierowców, w których poszkodowani zostali piesi w 2019 r. wyniosła 2077. Rok później było to 1791, a obecnie 1439. Podane liczby odnoszą się do tylko 10 miesięcy. Różnica jest także w kwestii ofiar śmiertelnych. W 2019 r. było ich 139, następnie 130, a obecnie 81.
„Liczba rannych w wypadkach spowodowanych przez kierowców nieustępujących pierwszeństwa na pasach też spadła. Od stycznia do października tego roku spadła o 19 proc. w porównaniu z tym okresem roku 2020 i o 30 proc. przyrównując do takiego okresu w roku bez zaburzonej mobilności, czyli 2019” – informuje portal. Ta zaburzona mobilność to efekt pandemii, kiedy generalnie, w 2020, spadło natężenie ruchu na drogach.