Stopy RPP po raz pierwszy, od roku, podniosła przed miesiącem. Zmiana nie była znacząca, ale zaskakująca. Był to też sygnał dla ekonomistów, że modyfikacji ulega polityka Narodowego Banku Polskiego. Jego prezes, Adam Glapiński bardzo długo zwlekał z podejmowaniem decyzji wobec stóp, a wręcz zapowiadał, że do końca roku nie ulegną zmianie. Jednak rosnąca inflacja (w październiku 6,8 proc.) sprawiła, że RPP zainterweniowała. Podniesienie stóp wzmacnia złotówkę, ale sprawia także, że rośnie oprocentowanie kredytów.
Miesiąc temu Rada zmieniła stawkę z 0,1 proc. do 0,5 proc. Ekonomiści spodziewali się, że tym razem wzrost stóp wyniesie 0,5 pkt. procentowego, a tymczasem RPP zaskoczyła i podwyżka wynosi 75 punktów bazowych. To oznacza, że stopa procentowa wyniesie teraz 1,25 proc. w skali roku. To najwyższa podwyżka od 2000 roku. Oznacza to, że przy kredycie w wysokości 330 tys. zł rata wzrośnie o 134 zł. Jeszcze na początku października wynosiła 1539 zł. Klienci spłacający zobowiązania nie odczują tego od razu. Nastąpi to wraz z przesłaniem kolejnego harmonogramu spłat kredytów.
Kolejne zmiany
Jeszcze przed środowym posiedzeniem ekonomiści nie by zgodni co do kolejnych posunięć RPP. Jedni przewidywali, że podwyżka stóp nadal będzie postępowała co miesiąc. Inni oceniają, że w najbliższym czasie już żadne decyzje nie zapadną, ale będą podejmowane stopniowo w kolejnych miesiącach.