Z kolei radny Sebastian Stepek zaproponował inną cenę – 27 zł za posegregowane odpady od osoby.
- Niestety my dziś tutaj nic nowego nie wymyślimy. Mając ten projekt uchwały, jaki mamy możemy tylko dyskutować o stawce. Fakty są jasne. Wraz ze wzrostem stawki maleje – mimo weryfikacji, mimo działań podejmowanych przez urząd miasta – maleje ilość osób, które są w systemie i które wnoszą opłaty. Jeżeli nawet my dzisiaj podniesiemy na 27 złotych, to jest to działanie – moim zdaniem – doraźne. To nie rozwiąże problemu – komentował Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie w trakcie październikowej sesji.
Obecnie obowiązująca stawka sprawia, że w Tarnowie system gospodarowania odpadami nie domyka się a przez to w budżecie w bieżącym roku powstała 5-milionowa dziura. Prognozuje się, że w przyszłym roku – jeśli ceny nie wzrosną – dołożyć trzeba będzie 6 milionów złotych z kasy miasta. Na taki zabieg zgodzili się radni. "Za" głosowało 4 z nich, 1 radny był przeciw, 17 wstrzymało się od głosu, a 3 było nieobecnych w trakcie podejmowania decyzji.