Nawet 50 zgłoszeń rocznie otrzymuje lubuska policja, a każde z nich dotyczy zagubionych w lesie grzybiarzy. Od końca lata do niemal samego schyłku jesieni nie ma praktycznie dnia, żeby mundurowi nie informowali o takich przypadkach. Jednemu z grzybiarzy właśnie pomogli policjanci z Lipna (województwo kujawsko-pomorskie). Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który wyjechał z domu rowerem i udał się do oddalonej o trzy kilometry miejscowości, by tam w lesie zbierać grzyby.
"Przed 23, kiedy uznał, że nie jest w stanie samodzielnie odnaleźć drogi, zadzwonił po pomoc. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrole z Lipna i pobliskich posterunków. Dzięki kontaktowi telefonicznemu z mężczyzną, policjantom szybko udało się odnaleźć amatora grzybów. Po zbadaniu 49-latka przez wezwaną na miejsce załogę karetki pogotowia policjanci bezpiecznie odwieźli go do domu." – opisują sytuację mundurowi.
Jednak wiele zdarzeń wymaga szerokich, wielogodzinnych poszukiwań, zaangażowania straży pożarnej, OSP, pogotowia. Zdarza się, że nie udaje się odnaleźć grzybiarzy do zmroku. Wtedy muszą spędzić noc w lesie. Dlatego policja udziela kilka rad, każdemu ,kto planuje wyprawę na grzyby.
- Nie należy wybierać się na taką wyprawę samotnie.
- Idąc grupą, nie należy się rozdzielać na duże odległości. Należy utrzymywać kontakt wzrokowy.
- Dobrze jest zapamiętywać punkty odniesienia, elementy charakterystyczne w danym terenie, aby znaleźć drogę powrotną.
- Koniecznie trzeba mieć naładowany telefon. Dyspozytor 112 potrafi zlokalizować dzwoniącego z lasu z dokładnością do kilku kilometrów.
- Warto mieć ze sobą elementy odblaskowe.
- Jeżeli nie zna się terenu, nie należy oddalać się od swoich pojazdów, stacji czy przystanków kolejowych.
- Do lasu należy wybrać się rano, aby w razie problemów, grzybiarza nie zastał zmrok.
- Odpowiednie ubranie. Najlepiej zabrać ze sobą kurtkę przeciwdeszczową, odpowiednie buty, grubą bluzę.
To podstawy, a eksperci od survivalu dodają, że jeżeli ktoś chce się poważnie przygotować się do wyprawy, musi zadbać o więcej kwestii. Po pierwsze należy zabrać ze sobą ekwipunek. Sam nożyk do zbierania grzybów nie wystarczy. Dobrze mieć ze sobą większe ostrze z piłką. Pomoże przeciąć nawet grubsze gałęzie, gdy trzeba będzie zbudować schronienie lub rozpalić ogień. Warto mieć ze sobą zapałki, zapalniczkę lub krzesiwo. Dobrym rozwiązaniem jest zabranie multitoola z wieloma ostrzami i funkcjami.
Koniecznie należy spakować prowiant: jedzenie i picie. Przy czym bagaż nie powinien być wielki, aby jego noszenie nie obciążało. Plecaka czy torby nie można zdejmować i zostawiać na ziemi oddalając się. W taki sposób łatwo zgubić ekwipunek. Całość może uzupełniać sznurek, kompas (także jako aplikacja w telefonie), powerbank, latarka, podpałka, gwizdek. Ta ostania rzecz może wydać się dziwna, ale jest pomocna w czasie akcji poszukiwawczej.
Znaki
Jeżeli już ktoś zgubi się w lesie, powinien wiedzieć, że w Polsce takie tereny są podzielone na sektory. Zwykle mają prostokątny kształt, a przedzielona są pasami bez drzew. W przypadku kłopotów należy iść tym pasem, aż napotka się betonowy słupek. Na nim powinny znajdować się numery określające sektor. Taką informacje należy przekazać służbom w rozmowie telefonicznej. Znaki zawsze znajdują się w południowo-zachodnim narożniku każdego oddziału leśnego. Można także odnaleźć miejsce składowania ściętego drewna i odczytać numer na czerwonej, plastikowej plakietce na jednym z pni. To także przydatna przy lokalizacji informacja.