- Ten wybór był w zasadzie trudny, bo tych zgłoszeń napłynęło bardzo wiele. Było to kilkadziesiąt bardzo różnych imion, związanych bezpośrednio z teatrem i z roślinami, ale można było także zauważyć nazwy które są związane z piłką nożną, więc wydawały się takie nie do końca oczywiste. Po głębszym przeanalizowaniu tutaj w gronie kierownictwa teatru , pomyśleliśmy że nasz biedny Ludwik, który tutaj stoi na tym postumencie jednak zasługuje na towarzystwo. Wiele lat swojego życia spędził ze swoją ukochaną żoną - Ireną - mówi Rafał Balawejder.
- Postanowiłam Irena- jak tutaj wcześniej pan dyrektor wspomniał jakie mogły być powody, to też były powody z mojej strony. Drzewo i kobieta - drzewo zmienia się i kobieta zmienia się. Cztery pory roku - cztery oblicza Ireny już teraz Ireny. Irena Solska jak państwo pewnie wiedzą była również artystką, malarką - projektowała swoje znakomite kostiumy i występowała w nich, więc będą tutaj z nią wiosną, latem, jesienią i zimą - mówi Dorota Janusz-Bobka.
Pomysłodawczyni imienia dla lipy w nagrodę za pomysł, który najbardziej przypadł do gustu komisji, otrzymała karnet, dzięki któremu może uczestniczyć we wszystkich premierach w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie, dopóki drzewo rośnie.
- Bardzo dziękuję za wybór, Jestem rzeczywiście szczęśliwa, że to drzewo będzie miało tak na imię i niech sobie rośnie długo i szczęśliwie. Niech będzie dorodna, nasza lipa taka jak była Irena Solska. No i niech to małżeństwo nie bardzo udane wtedy kiedy istniało. Irena nie była bardzo wierna swojemu mężowi, no ale teraz już ma taką szansę - dodaje Dorota Janusz-Bobka.
Skwer z lipą pod Solskim według zapewnień dyrektora naczelnego teatru od teraz ma być również miejscem, gdzie odbywać będą się konkursy poezji o tematyce przyrodniczej. Pierwszy taki przegląd odbędzie się już wiosną przyszłego roku.