- Najważniejsza rzecz w tym nowym roku szkolnym to jest żeby dzieci wróciły wreszcie do nauki stacjonarnej, czego sobie, rodzicom i uczniom życzę. Mamy 170 uczniów w tym nowym roku szkolnym, mamy mniejszą powierzchnię, ale wzorem ubiegłego roku będziemy starać się wszystkie zajęcia, świetlicowe i dydaktyczne prowadzić z obostrzeniami - mówi Wanda Patuła, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Tarnowie.
- Aktualnie próbujemy zmienić harmonogram wewnętrznych obostrzeń dotyczący tych warunków epidemicznych. Kierujemy się tym, co opublikować minister zdrowia i minister nauki i edukacji i tym, co możemy znaleźć w głównym inspektoracie sanitarnym - mówi Grzegorz Szerszeń, dyrektor Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych.
Zapytaliśmy dyrektorów tarnowskich placówek, jakie zasady będą obowiązywać uczniów w szkołach.
- W dalszym ciągu będzie rekomendowali noszenie maseczek w przestrzeniach wspólnych, na korytarzach, natomiast w salach lekcyjnych bez maseczek - mói Grzegorz Szerszeń.
- Jeżeli chodzi o środki dezynfekujące to tak jak państwo wchodziliście do szkoły jest już zamontowany środek dezynfekujący. Są one zamontowane także na korytarzach, ich liczba się zwiększyła także żeby uczniowie mogli z tego w dowolnym czasie skorzystać. Uczniowie również zajęcia odbywają w swoich salach, nie przechodzą tak jak to było kilka lat wcześniej do innych klasopracowni, tylko w swoich salach - mówi Mariusz Zając, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 24 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Tarnowie.
Zdaniem dyrektorów tarnowskich szkół podstawowych, powrót dzieci do szkół jest bardzo ważny.
- Ja mam nadzieję, że wrócimy do stacjonarnej nauki. Dzieci bardzo by sobie tego życzyły, my też i widzę taką potrzebę kontaktu. Ten koniec maja i czerwiec, był tego takim dobrym przykładem, że jednak stęsknili się za sobą, cieszyli się, że wracają, chociaż stres też był przed tą końcówką roku. Trudno prognozować co będzie w przyszłości. Myślę, że to chyba będzie trzeba się przyzwyczaić do tego, że to zdalne, czy hybrydowe, czy stacjonarne nauczanie będzie się powtarzać - mówi Wanda Patuła.
- Nauczanie zdalne nikomu nie służyło i w pewnym momencie już to był przymus, który musiał być zrealizowany, natomiast myślę, że wszyscy i dorośli i dzieci zdają sobie sprawę, że nauczanie zdalne to jest tylko forma przejściowa. Ja mówię, że to powinna być forma bardzo krótkotrwała, bo dzieciaki potrzebują kontaktów, potrzebują rówieśników, przyjaciół i potrzebują się rozwijać również w innych dziedzinach, nie tylko szkolnych - mówi Mariusz Zając.
Dodajmy, że po wakacjach następna dłuższa przerwa, to ta świąteczna od 23 do 31 grudnia.