- Dla nas bardzo wyjątkowa sytuacja i chwila. W godzinach przedpołudniowych tuż przed godziną 11:00 w domu rozległ się dźwięk z Okna Życia. Dla nas jest to zaraz sygnał, alarm, żeby zareagować. Co prawda nie spodziewałyśmy się za bardzo, że o takiej porze - można powiedzieć w samym centrum dnia - znajdzie się dziecko w Oknie Życia, ale patrząc znalazłyśmy w nim pięknego chłopca - mówi siostra Pacyfika Pławecka, józefitka.
W chwili obecnej chłopiec przebywa w tarnowskim szpitalu.
- Po badaniach diagnostycznych, tak jak przekazała mi pani doktor, kierownik oddziału okazuje się, że dziecko jest w stanie dobrym, wygląda również na zadbane. Na pewno przez kilka najbliższych dni pozostanie na oddziale szpitalnym - mówi Damian Mika, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
O znalezieniu dziecka siostry natychmiast poinformowały odpowiednie służby - policję, ośrodek adopcyjny, Sąd Rodzinny i tarnowski MOPS.
- My czekamy w tym momencie. Sąd Rodzinny zaraz zapewne zapyta nas o wskazanie rodziny zastępczej dla tego maluszka. Sąd rozpocznie procedura nadania nowej tożsamości dziecku. Zostanie nadane mu nowe imię i nazwisko, pesel, zostanie wystawiony akt urodzenia. Od tego momentu będzie się mogła zacząć procedura adopcyjna i to już jest jakby kompetencja ośrodka adopcyjnego w Tarnowie - mówi Sylwia Walaszek-Banuch, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarnowie.
Dodajmy, że to już piąte dziecko w tarnowskim Oknie Życia.
- Ostatni taki przypadek był w 2018 roku. To desperacja, duża odwaga, na pewno kryje się dramat, być może matki, rodziny czy samego dziecka - dodaje siostra Pacyfika Pławecka.
Przypomnijmy, że Okno Życia to bezpieczne miejsce, w którym matka może pozostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko. Okno otwiera się od zewnątrz, a po jego otwarciu włącza się alarm, który wzywa opiekujące się oknem siostry zakonne.