- Ja w ubiegłym tygodniu dostałem pismo z policji, w którym widnieją zarzuty organizowania zgromadzeń w obronie praworządności i praw kobiet. To jest kompromitacja policji, ponieważ sądy już w wielu przypadkach wydały orzeczenia. Tego typu wezwania są niekonstytucyjne, ponieważ art. 31 Konstytucji RP stanowi, że prawa obywatelskie i wolności konstytucyjne można ograniczać wyłącznie na mocy ustawy - mówi Jacek Jabłoński z tarnowskiej Lewicy.
W wysłanym piśmie policja powołuje się na rozporządzenie.
- I to już wielokrotnie było przez sądy odrzucane i ja się dziwię, że policja na to nie zwraca uwagi. To tylko dowodzi temu, że policja staje się organem jednej partii, a nie tak jak ślubowali - będą służyć narodowi i będą przestrzegać prawa - dodaje Jacek Jabłoński.
Oficer prasowy tarnowskiej policji przypomina jednak, że w czasie pandemii wprowadzono wiele ograniczeń, do których musi stosować się każdy obywatel.
- Są to przede wszystkim ograniczenia dotyczące zakazu organizowania zgromadzeń, informowania odpowiednich instytucji o ewentualnej próbie zorganizowania. Pamiętajmy, że możemy się organizować do 5 osób i zachowywać reżim sanitarny podczas takich spotkań - mówi asp. sztab. Paweł Klimek.
Postawione zarzuty dotyczą łamania obostrzeń.
- Te osoby oczywiście mają za nic swoje bezpieczeństwo, bezpieczeństwo innych mieszkańców. Generalnie mają za nic zakazy i nakazy, które obowiązują na terenie Rzeczpospolitej. W związku z tym są prowadzone postępowania w wydziale wykroczeń - komentuje oficer prasowy.
Jeżeli chodzi o te konkretne sytuacje, policjanci odstąpili od wzywania i przesłuchiwania tych osób, ponieważ według policji sprawcy są znani, ich nazwiska potwierdzone. Wnioski zostaną przesłane do tarnowskiego sądu, gdzie osoby złożą swoje wyjaśnienia. Wezwania dotyczą przede wszystkim ostatnich zgromadzeń organizowanych od października oraz spotkania przed tarnowską komendą przed przesłuchaniem Kamila Mitery, któremu także postawiono zarzuty.
- Za organizację, za współorganizację oraz nieprzestrzeganie odległości, co jest w moim przekonaniu sprawą dosyć dziwną, z tego względu, że to nieprzestrzeganie i 1,5 m. które gwarantowało wtedy rozporządzenie, jest dla mnie bardzo mocno niezrozumiałe. W sklepach i miejscach, gdzie nie dzieją się protesty - policja nie interweniuje. W sytuacji, gdzie obywatel wychodzi, żeby zawalczyć o prawa i wesprzeć kobiety - policja zaczyna to egzekwować, co w moim mniemaniu jest bardzo wybiórcze i skierowane, by nas uciszyć - mówi Kamil Mitera.
- Ja zostałam posądzona o nieprzestrzeganie odległości w stosunku do innych uczestniczących. Jest to dla mnie po prostu śmieszne, bo żadne rozporządzenie nie będzie ponad konstytucję. A prawda jest taka, że nie jesteśmy w żaden sposób ograniczeni, bo nie wprowadzono żadnego stanu wyjątkowego - cały czas możemy wychodzić na ulicę. Mamy takie prawo - dodaje Magdalena Kacprzak.
Pierwsza z rozpraw z osobą, która została wezwana do tarnowskiego sądu, odbędzie się w najbliższą środę. O wyroku i dalszym przebiegu tarnowskich działaczy - będziemy państwa informować.
Działacze tarnowskiej Lewicy i Wiosny z zarzutami dotyczącymi organizacji protestów
Członkowie tarnowskiej Lewicy i Wiosny otrzymują pisma z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, w których zawarto informację o zarzutach dotyczących organizowania protestów w obronie praworządności i praw kobiet. O swoich wątpliwościach co do postawionych zarzutów poinformowali za pomocą mediów społecznościowych. Wszystkie te osoby nie zgadzają się z oskarżeniami.
- 01.03.2021 13:07