- Są argumenty przemawiające za. Na pewno jako taka innowacja, która pozwala na ponowne przetworzenie odpadów, czyli tych, które musielibyśmy wyrzucić. Fusy z kawy moglibyśmy ponownie wykorzystać na nasze chodniki i drogi. Podobno jest to z korzyścią dla naszych zwierząt i ich łap, bo sól jest dla nich nieprzyjemna - mówi Sebastian Stepek.
Radni dostrzegają w takim działaniu aspekty proekologiczne. Trwają m.in. przygotowania koncepcji – A DOKŁadniej tego jak miałoby to wyglądać w praktyce
- Warto też poczekać na opinię mieszkańców, czy im się to podoba i czy są za takim pomysłem, by mogło to zostać w naszym kraju. Niestety są też, pojawiają się argumenty, przeciwne. Ekolodzy, naukowcy podkreślają, że kawa, czy też fusy mają kilka wad, np. właściwości grzybobójcze. Dlatego, gdybyśmy chcieli posypywać alejki w parkach, wiosną mogłoby negatywnie odbić się m.in. na roślinności - wyjaśnia radny.
Ważne zatem będzie przygotowanie do działania, by moda na fusy z kawy nie okazała się niebezpieczną. Sebastian Stepek podkreśla, że gdyby ta metoda okazała się być skuteczna - trzeba będzie nawiązać współpracę z restauratorami i palarniami, by pozyskiwać wyrzucane dotąd odpady.
Pytanie, czy też fusów wystarczy. Wiem, że restauratorzy są gotowi, ale jest także problem organizacyjny. Należałoby te fusy odbierać od restauratorów, ktoś musiałby to robić. A fusy trzeba by było zbierać do jakichś pojemników. Pojawiają się też kwestie prawne, czy jest to zgodne z przepisami i rozporządzeniem, bo z tego co wiem, nie ma takiego zapisu - dodaje Sebastian Stepek.
Odwiedziliśmy jedną z palarni, by dowiedzieć się, czy jej właściciele chętnie włączą się do działań i wesprą tarnowskich radnych.
Oczywiście, że tak. Jest to jakaś ciekawa opcja, nie ma tego u nas – w palarni, jakoś dużo, jednakże średnia w Polsce na spożycie kawy to jest ok. 3kg., więc można sobie łatwo policzyć, że w naszym mieście, stutysięcznym produkujemy 300 tys. ton fusów. Coś ciekawego, coś nowego – tym bardziej że kawa jest biodegradowalna i nie powinno być z nią problemu w środowisku - mówi Piotr Baca.
To, czy działania uda się zrealizować w przyszłym roku zależy od zaangażowania mieszkańców i panujących warunków atmosferycznych, bo śnieg, na ten moment odpuścił.