-My zobowiązaliśmy naszych uczniów, żeby uczestniczyli w tych zajęciach. Do matury przystąpi 287 trzecioklasistów, więc to jest przedsięwzięcie takie jak zwykle podczas matur. Ustawiamy stoły krzesła tak jak to odbywało się podczas matury majowej - mówi Jan Ryba.
- Przygotowując próbny egzamin ósmoklasisty, jest on przygotowany dokładnie tak, jak będzie wyglądał egzamin. Właściwie więc uczniowie wiedzą, w jakich grupach będą ten egzamin pisać - mówi Jan Ryba.
Z powodu sytuacji epidemicznej w kraju zarówno próbna matura, jak i próbny egzamin ósmoklasisty, mają się odbyć przy zachowaniu reżimu sanitarnego.
- Będziemy jeszcze sprawdzać temperaturę uczniom, oraz będzie obowiązkowa dezynfekcja. Oczywiście uczniowie wchodzą do szkoły w maseczkach, ale gdy już zajmą miejsce, to maseczki mogą zdjąć -mówi Jan Ryba.
-Uczniowie zostali podzieleni na zdecydowanie mniejsze grupy. Klasy zostały podzielone na pół. Oprócz tego jeszcze mamy uczniów, którzy piszą z wydłużonym czasem w osobnych salach, więc ta liczba uczniów przebywających w jednej sali jest bardzo niewielka. W związku z powyższym ten reżim sanitarny, o którym cały czas mówimy, jest zachowywany - mówi Mariusz Zając.
Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło decyzję o tym, że wymagany zakres wiedzy będzie okrojony o ok. 30 procent. Spowodowane jest to mniejszą efektywnością nauki zdalnej.
- Poziom jest inny, są inne wymagania egzaminacyjne, troszeczkę będzie mniej zadań, mniejszy zakres materiału. Powinno być łatwiej - mówi Jan Ryba.
-Ten egzamin będzie inny od egzaminów poprzednich, ponieważ Ministerstwo Edukacji i Nauki okroiło trochę materiał, a czas pisania egzaminu pozostał dokładnie taki sam, jak był w latach poprzednich, więc to jest pierwsza rzecz, która została w tym kierunku poczyniona, aby ten egzamin był w moim mniemaniu egzaminem łatwiejszym -mówi Mariusz Zając.
Mimo ograniczeń, jakie niesie za sobą zdalne nauczanie, nauczyciele starają się wspierać swoich uczniów.
-. Przede wszystkim jesteśmy z uczniami cały czas. Mobilizujemy ich, żeby włączyli kamerę. Jeśli ta kamera jest, ten kontakt jest dużo lepszy. Te lekcje są bardziej nastawione na to, żeby pomóc im w tej trudnej sytuacji - mówi Jan Ryba.
-Nauczanie zdalne jest zupełnie innym sposobem nauki. Dużo więcej absorbującym, dużo więcej wymagającym samodyscypliny od ucznia i od nauczycieli. Na pewno taki sposób nauki nie zastąpi tego, co działoby się w szkole, więc tutaj też musimy brać taką poprawkę - mówi Mariusz Zając.
Wciąż ważą się losy egzaminów ustnych.