- Wariant pierwszy jest możliwy poprzez podniesienie miesięcznej opłaty do 29 złotych lub wyżej, gdybyśmy zwlekali z tą decyzją. 29 złotych jeżeli byłoby to od 1 kwietnia to pozwoli nam się zbliżyć do równowagi, jeżeli później, to te 29 złotych przestanie być aktualne. Wtedy będziemy mówili już o wyższej kwocie – mówił w trakcie sesji prezydent Roman Ciepiela.
Metoda naliczania opłat w zależności od zużycia wody nie spotkała się z przychylnością radnych.
- Nie jestem w stanie już wytrzymać ciągłych nacisków i chociażby mobbingu, bo uważam to za mobbing na mnie. Ja byłam zawsze przeciwna rozliczaniu od wody dlatego, że to ile kto zużywa wody to jest jego sprawa i ma za to płacić, a śmieci to są śmieci. Nigdy nie poprę tego pomysłu i tej metody. Z resztą nie jest to wyłącznie moje stanowisko. Jest to poparte rozmowami z wieloma, wieloma mieszkańcami – mówiła radna Krystyna Mierzejewska z KO.
- Jest też druga strona medalu, to znaczy obawy prezesa Tarnowskich Wodociągów, że spadnie zużycie wody, w związku z tym spadną również wpływy Tarnowskich Wodociągów i ich sytuacja się pogorszy – dodawał radny Mirosław Biedroń z PiS.
Z kolei radny Zbigniew Kajpus z KO liczy, że wdrażana aplikacja rozwiąże problem niebilansowania się kosztów gospodarki odpadami komunalnymi:
- Z dużą nadzieją oczekujemy, iż ten program, który będzie uruchomiony skutecznie wyłapie te osoby, które unikają wnoszenia opłaty za gospodarowanie odpadami za wytwarzanie śmieci i wówczas uda się wyregulować i zbilansować ten system.
Tylko w ciągu ostatnich 5 lat Tarnów musiał dołożyć do gospodarki odpadami komunalnymi około 21 milionów złotych.
ZOBACZ TAKŻE: Tarnów. Aplikacja sprawdzi, kto nie płaci za śmieci