Policjanci, którzy dotarli na miejsce, zauważyli stojący w poprzek drogi zaprzęg konny, ale nie było widać woźnicy.
- Dopiero po podejściu policjanci zauważyli woźnicę leżącego na wozie na sianie. Mężczyzna po prostu był tak zamroczony alkoholem, że nie mógł siedzieć, jednak trzymał w rękach wodze i nie chciał ich puścić – mówi podinsp. Kamil Tokarski z policji w Kielcach.
Woźnica dostał mandat karny w wysokości 2,5 tys. złotych.