Rzeczniczka prasowa rzeszowskiego oddziału GDDKiA Joanna Rarus podała, że w wielu miejscach na trasie konieczny był demontaż oznakowania i sygnalizacji świetlnej. - W Rzeszowie, aby można było przejechać, rzeczywiście konieczne było sfrezowanie nawierzchni - uzupełniła rzeczniczka. Lokalne media precyzują, że jezdnia pod jednym z wiaduktów kolejowych została obniżona o 36 centymetrów.
Konwój rozpoczął swój ostatni etap podróży na węźle Rzeszów Południe w poniedziałek o godzinie 22. Jechał między innymi ulicami 9. Dywizji Piechoty i Podkarpacką w Rzeszowie, a także drogą ekspresową S19, która na ten czas została częściowo zamknięta dla innych kierowców. Ci poruszający się po otwartej części drogi nie mogli wyprzedzać jadącego do Babicy konwoju.
Maszyna dotarła na plac budowy w nocy z poniedziałku na wtorek. Rozładowanie konwoju była planowana na około 12 godzin.
- Powoli montujemy, jak klocki, to zajmuje trochę czasu. (Maszyna) już została zmontowana w Hiszpanii po produkcji, a teraz musimy ponownie montować, sprawdzić wszystkie elementy i przygotować się do drążenia – mówi Jorge Calabuig Ferre, wiceprezes Mostostal Warszawa S.A.
Rzeszowski oddział GDDKiA ogłosił konkurs na nazwę dla maszyny. Do finału przeszło sześć nadesłanych propozycji: Bieszczadka, Duża Mi, Karpatka, Nela, Podkarpatka, ViaKarpatka; można na nie głosować przez internet. Nazwę poznamy 21 grudnia br.