- Funkcjonariusze podjechali na miejsce, okazało się, że miauczenie wydobywa się z pojazdu, więc musieli ustalić właściciela pojazdu. Całe szczęście, że był na miejscu. Nie trwało to długo, gdy podszedł do swojego samochodu. Została otworzona maska i słychać było, ale nie było go widać, ponieważ to mały kociak, który był zakneblowany pomiędzy silnikiem a jego obudową. Trudno go było wyciągnąć, nie współpracował, używał swoich pazurków, nie był chętny, ale udało się go uwolnić – mówi Aldona Świątek, kierownik Referatu Porządkowego Straży Miejskiej w Tarnowie.
W okresie jesienno-zimowym koty często szukają ciepłego schronienia w nagrzanym wnętrzu samochodu.
- Wieczory są zimne, koty z natury szukają ciepłego schronienia i często zdarza się, że wślizgują się pod samochód i tam dostają się do jego wnętrza. Było takich kilka interwencji gdzie, było zgłaszana, że gdzieś tam słychać miauczenie kota i niejednokrotnie te kotki były, brzydko mówiąc, wyciągane przez funkcjonariuszy bądź mieszkańców, właścicieli pojazdu – tłumaczy Aldona Świątek.
Dodajmy, że kot po interwencji strażników miejskich został przetransportowany do Tarnowskiego Azylu dla Psów i Kotów. Tam czeka na swój nowy dom.