- Jesteśmy w miejscu, gdzie znajdują się pochówki na dawnym cmentarzu właśnie w zespole klasztornym Ojców Bernardynów, który funkcjonował gdzieś od połowy XV wieku do 70. lat wieku XVIII, stąd też właśnie archeolog towarzyszy tym pracom – mówi Eligiusz Dworaczyński, archeolog.
Ludzkie szczątki znaleziono na głębokości półtora metra, lecz według Eligiusza Dworaczyńskiego około 300 lat temu poziom gruntu był niższy, a ciała pochowano około 60 cm pod powierzchnią ziemi.
- Wielokrotnie przekopywano tę ziemię, chowając zmarłych i wytwarza się tak zwana warstwa cmentarna, w której znajdują się drobne kosteczki, czasami większe kawałki tych kości, natomiast na poziomie, gdzie uznawano wtedy za wystarczający do chowania, tam znajdują się szkielety w porządku anatomicznym – tłumaczy Eligiusz Dworaczyński.
Dodajmy, ze kości po zbadaniu zostaną pochowane na cmentarzu w Krzyżu.
- Od paru lat my ograliśmy to w ten sposób, że kości są i badane przez antropologa u nas i później dzięki uprzejmości i pomocy Zarządu Cmentarzy po opracowaniu naukowym najczęściej są chowane na cmentarzu w Krzyżu – dodaje Eligiusz Dworaczyński
Warto także dodać, ze to nie pierwsze takie znalezisko. Dwa lata temu obok obecnego wykopu odkryto ponad 100 ludzkich szkieletów.