- Niezależnie od tych zewnętrznych, ekonomicznych i finansowych czynników, kluczowe znaczenie dla mojej ostatecznej decyzji mają opinie i głosy moich wyborców - mieszkańców Tarnowa. Często w ostatnim czasie słyszałem od wielu osób: „Panie Prezydencie, to myśmy pana wybierali, a nie radni”, „Wygrał pan demokratyczne wybory, to znaczy, że większość tarnowian ma do pana zaufanie”. Wszyscy rozmówcy podkreślali, że czekają nas ciężkie czasy i miastu potrzebna jest stabilna władza - mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.
Jednocześnie w swoim oświadczeniu Roman Ciepiela zaznaczył, że swoją funkcję ma zamiar pełnić do końca kadencji, a jeżeli mieszkańcy będą sobie tego życzyli to również dłużej. Deklarację komentują tarnowscy radni, którzy nie są zaskoczeni zmianą decyzji prezydenta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oświadczenie prezydenta Romana Ciepieli: nie rezygnuję z urzędu
- Ja i większość naszych radnych byliśmy przekonani, że prezydent wycofa się z tej decyzji zapowiedzianej w czerwcu. Pytanie było tylko, w jaki sposób to uargumentuje. Byliśmy przekonani, że będzie na pewno mówił, że w tej chwili wielu tarnowian namawia go do tego. Pewnie powie o tym, że jest kryzys energetyczny, więc w tej trudnej sytuacji on musi pozostać na stanowisku i tak naprawdę to wszystko się stało. Dziwi tylko taki atak ze strony prezydenta pod kątem w ogóle działania rządu - tłumaczy Mirosław Biedroń, radny Rady Miejskiej w Tarnowie
- Myślę, że od kilku dni spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Pan prezydent dał nam sygnały, że jednak nie ustąpi tej obietnicy złożonej w czerwcu, jakby nie wypełni. Czy to dobrze dla miasta, czy nie to pewnie czas pokaże, natomiast jest bardzo trudnej sytuacji, na pewno finansowej. Każda zmiana doprowadziłaby jeszcze do pogłębienia tego kryzysu - dodaje radny Piotr Górnikiewicz.
- Ja uważam, chociażby z tego względu z szacunku też dla wyborców z tej kadencji trzeba się wywiązać i idąc dalej jakby ta deklaracja pana prezydenta z sesji absolutoryjnej z czerwca br., wtedy uważałem, dzisiaj uważam, że być może była nie do końca przemyślana, być może pochopna. Nie trzeba było takiej deklaracji i składać, bo dzisiaj pan prezydent musi się z tego tłumaczyć - wyjaśnia Sebastian Stepek, radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Przypomnijmy, że obecna kadencja prezydenta zgodnie z zapowiedziami rządu potrwa do 2024 roku.