- Z dnia na dzień mamy tworzyć coraz więcej łóżek w związku z tym musimy przesuwać personel do pracy z COVIDEM i ograniczać inne przyjęcia do przyjęć ratujących życie – wyjaśniała Anna Czech, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
Miejsca covidowe rozlokowane są na oddziałach wewnętrznych, z kolei łóżka pacjentów z koronawirusem, którzy wymagają pomocy respiratora znajdują się na oddziale anestezjologii. Obecnie zajętych jest 5 z 9 dostępnych respiratorów. Kolejne pięć łóżek dla pacjentów z podejrzeniem COVID-19 umiejscowiono na SOR-ze.
- To dotyczy wszystkich oddziałów, za wyjątkiem onkologii. Poprostu personel jest ograniczony. Przypadki nagłe, zagrożenie życia to wiadomo, że jest diagnozowane i są działania podjęte - tłumaczyła dyrektorka placówki.
Jednak w przypadku planowych przyjęć sytuacja jest już odmienna. Kierownicy oddziałów powiadamiają pacjentów o konieczności zmiany terminów.
W trakcie rozmowy z mediami dyrektor szpitala przyznała, że na oddziały covidowe trafiają głównie osoby niezaszczepione.
- Tak, oczywiście, że tak. To osoby niezaszczepione. Wiemy o tym, że część osób zdobyła nielegalnie certyfikat, więc to też może zamazywać obraz, bo ktoś twierdzi, że był zaszczepiony a choruje - podkreślała Anna Czech.
Równocześnie ponawiane są apele.
- Mówię do tych, którzy się nie chcą szczepić: Ludzie zaszczepcie się! Przerwijmy ten łańcuch szerzenia sie choroby i pokonamy tę epidemię - apelowała dyrektorka szpitala.
Dodajmy, że oprócz onkologii również oddział radioterapii działa niezależnie od zapotrzebowania na miejsca covidowe w szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie.