- Przybywa u nas pacjentów. Chociażby na oddziale neurochirurgii zwiększyła się liczba pacjentów udarowych, pacjenci po przebyciu terapii na oddziale wymagają też rehabilitacji, dlatego chcielibyśmy jak najdłużej zachować dostępność wielospecjalistyczną dla pacjentów – wyjaśniał Damian Mika, rzecznik prasowy szpitala wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
W trakcie poprzednich fal koronawirusa na covidowy przekształcano m.in. oddział neurologii, internistyczny czy ortopedii. Teraz trudniej podjąć decyzję działalność, którego z oddziałów zostanie wyłączona.
- Właśnie my nad tym myślimy, bo mamy do 15 listopada czas. Chcemy to zrobić, tylko że nawet nie łóżka, a najważniejsi są zawsze ludzie – co powtarzam - czyli muszą być lekarze, pielęgniarki. Musimy z jakiegoś oddziału zabrać pielęgniarki, zabrać lekarzy, więc tak czy inaczej, będzie to kosztem innych pacjentów - mówiła Anna Czech, dyrektor tarnowskiego szpitala wojewódzkiego im. św. Łukasza.
Czas na decyzje, który oddział lub oddziały zostaną przekształcone na covidowe szpital ma do 15 listopada. Do tego dnia placówka ma stworzyć 20 łóżek dla pacjentów z koronawirusem, dwa z nich mają być respiratorowe.
- Jesteśmy zobowiązani. Ja rozumiem wojewodę, że musi też przygotować łóżka, bo ta choroba czasem przebiega w sposób nieubłagany i tempo jest szybkie, trzeba do szpitala przyjąć. Im szybciej, tym lepiej, bo jest jakaś szansa pomocy – dodawała Anna Czech, dyrektor tarnowskiego szpitala.
Równocześnie dyrektor tarnowskiego szpitala im. św. Łukasza apeluje o to, by społeczeństwo szczepiło się, równocześnie zaznaczając, że to jedyny obecnie możliwy sposób na zatrzymanie lub zmniejszenie transmisji koronawirusa.