- Kierujący samochodem Land Rover przejeżdżając ulicą Czerwonych Klonów w kierunku centrum miasta nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej. Dla niego skrzyżowanie było zamknięte, palił się czerwony sygnalizator, natomiast samochodem osobowym od ulicy Zbylitowskich w kierunku Traugutta jechała Pani, która w tym momencie miała nadawany sygnał zielony, więc miała otwarte skrzyżowanie i mogła kontynuować jazdę - mówił asp. sztab. Paweł Klimek, oficer prasowy KMP w Tarnowie.
W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Na miejscu pojawiły się dwa zastępy straży z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Tarnowie.
- Na ulicy znajdowały się samochody, które zepchnęliśmy na pobocze, zabezpieczyliśmy płyny eksploatacyjne, żeby jezdnia była gotowa do użytku. W chwili naszego przybycia ruch odbywał się wahadłowo ze względu na to, że dwa samochody znajdowały się na jezdni i ruch był kierowany przez nasze zastęp - mówił st.kpt. Paweł Wilk, zastępca dowódcy zmiany JRG 1 Tarnów.
Na czas usuwania skutków zdarzenia ruch na skrzyżowaniu odbywał się wahadłowo. Zderzenie zostało zakwalifikowane jako wykroczenie, a sprawca kolizji został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych.