Jeszcze kilka lat temu wydawały się przeżytkiem i rozrywką nieprzystającą do obecnego świata. Gry planszowe kojarzyły się z zajęciem staroświeckim i trudno im było konkurować z rozgrywkami komputerowymi. Jednak ich producenci, a także innych gier towarzyskich, mówią dziś o renesansie tej branży. Półki sklepowe są pełne zarówno polskich produktów z tego zakresu, jak i międzynarodowych przedsiębiorstw oferujących światowe hity. W co grać, żeby dobrze się bawić? Na rynku jest bardzo dużo propozycji na spędzenie jesiennego wieczoru i to nie tylko w towarzystwie dzieci, ale i dorosłych. Oferta jest bardzo zróżnicowana i dobrze wiedzieć, na co zwrócić uwagę, wybierając odpowiedni zestaw do zabawy.
Kilka podstawowych zasad
Decydując się na zakup gry, trzeba zwrócić uwagę na kilka oznaczeń, które na pudełkach umieszczają producenci. Po pierwsze, powinna się znajdować wskazówka – zazwyczaj w postaci graficznej – co do wieku graczy. Na opakowaniu umieszczane są także informacje co do liczby uczestników zabawy. Równie ważna wskazówka dotyczy czasu trwania rozgrywki. To ważny czynnik, zwłaszcza w przypadku gier dla dzieci i najlepiej dostosować to do ich cierpliwości.
Zanim dokona się zakupu, można także sprawdzić popularność produktu, korzystając z recenzji zamieszczonych w internecie. Warto zajrzeć na otwarte grupy zrzeszające fanów takiej rozrywki na portalach społecznościowych. Tam recenzje gier są obszerniejsze i dokładniejsze niż w komentarzach umieszczanych na forach np. sklepów internetowych. Przeglądając te wpisy, warto zwrócić uwagę na słowa dotyczące powtarzalności rozgrywki, czy jej formuła się nie za szybko wyczerpuje. Lepiej sięgnąć po planszówkę, która daje możliwość zabawy w kilku wariantach, aby nie powtarzać za każdym razem tego samego scenariusza gry. To daje pewność, że z zakupionego produktu będzie można korzystać długo, a znużenie nie przyjdzie szybko.
Dla najmłodszych
Gry planszowe to bardzo dobre rozwiązanie dla dzieci w niemal każdym wieku. Wiele z nich potrafi zaabsorbować pociechy na dłuższy czas. W przypadku jednak tych najmłodszych często konieczna jest pomoc rodziców w wytłumaczeniu zasad gry czy przestrzegania reguł. Tego rodzaju zabawa uczy dzieci liczyć, planować kolejne posunięcia. Co ważne uczy zarówno wygrywać starcie z przeciwnikami podczas gry, jak i oswaja z uczuciem przegranej. A to – jak podkreślają psycholodzy – jest w procesie rozwoju dziecka bardzo ważne.
Wybierając produkt dla najmłodszych graczy, lepiej sięgnąć po zabawki gdzie nie jest potrzebna umiejętność liczenia. Może to być np. kolekcjonowanie zwierzątek w gospodarstwie rolnym („Farma” za ok. 55 zł), zbieranie jagód do koszyczka („Na jagody” za ok. 35 zł) czy wyścig postaci po planszy („Pędzące żółwie” za ok. 40 zł). W takich grach kostki nie mają oczek, ale na każdej ściance są kolorowe pola oznaczające np. kolejność posunięć na pola w danej barwie. W przypadku dzieci mających już około 6 lat, można wprowadzić elementy liczenia, najlepiej do 10. Wówczas warto wybrać już planszówki, gdzie należy odliczyć oczka na kostce (lepiej jednej, bo dwie mogą nastręczyć problemów z dodawaniem wyrzuconego wyniku). Ważny jest czas trwania rozgrywki. W przypadku młodszych dzieci nie powinno być to dłużej niż 15 minut. Po przekroczeniu tego czasu mały gracz może się nudzić i nigdy zabawy nie ukończy.
Decydując się na jakiś produkt, trzeba zwrócić uwagę na warstwę graficzną. Plansza musi być kolorowa, atrakcyjna. Gra powinna mieć dodatkowe elementy, jak np. papierowe koszyczki, do których będzie się zbierało wspomniane jagody. Dziecko może też rozłożyć przed sobą arkusz, na którym ma umieszczać (często we wskazanych, pasujących miejscach) zdobyte kartoniki z wizerunkami zwierząt. Pedagodzy radzą także, aby przygodę z grami dziecko rozpoczęło od produktów, w których nie jest wskazywany jeden zwycięzca. To może pociechę - w przypadku przegranej - zniechęcić. Lepiej więc postawić na zabawę, w której „wygrywają wszyscy”. Jeżeli jednak musi być wskazane pierwsze miejsce, to warto zadbać o to, aby każdy z uczestników mógł dokończyć rozgrywkę i tym samym odnieść swój mały sukces.
Dla starszych
Im dziecko jest starsze, tym gra może być bardziej skomplikowana. To ma tę zaletę, że śmiało w zabawie może wziąć udział dorosły i nie będzie się nudził. Można wybrać np. światowy bestseller („Monopoly” ok. 90 zł.), w której korzysta się z pieniędzy, kupując nieruchomości i zarabiając na nich. Rozgrywka może trwać kilkadziesiąt minut, a dziecko uczy się nie tylko liczyć, ale także obracać środkami finansowymi, zarabiać i gospodarować dostępnymi funduszami. W przypadku dzieci w wieku 7 – 10 lat można wybrać wersję tej gry osadzoną nie w świecie finansjery, banków i transakcji, ale bajek czy kreskówek („Monopoly Toy Story” za ok. 60 zł).
Kolejnym dobrym rozwiązaniem jest postawienie na gry wykorzystujące spostrzegawczość („Pictureka” za ok. 66 zł) – gdy np. na gęstej planszy trzeba odnaleźć dwa takie same obrazki. W tej zabawie liczy się także refleks, bo punkty zdobywa osoba, która najszybciej namierzy poszukiwane elementy. Starsze dzieci i nastolatkowie mogą próbować swoich sił w grach strategicznych. W tym przypadku zabawa może trwać nawet kilka godzin. Trzeba także pamiętać, że im bardziej skomplikowana gra, tym bardziej rozbudowane ma zasady i może to sprawić kłopoty z ich opanowaniem. To z kolei stwarza ryzyko, że trzeba będzie rozstrzygać spory dotyczące tych reguł.
Dla dorosłych
Dorośli ogą się dobrze bawić zarówno przy grach dla dzieci w średnim wieku, jak i w skomplikowanych zabawach dla już dojrzałych. W tym pierwszym segmencie można wymieć zabawy polegające np. na odszukaniu zabójcy („Mafia Vendetta” za ok. 35 zł) w wymyślonej intrydze czy złodzieja kosztowności. W drugim przykładzie może to być rozbudowana strategia („Mocarstwa” za ok. 350 złotych) polegająca na stworzeniu własnego miasta z wszelką potrzebną do jego funkcjonowania infrastrukturą i służbami. Dobrym rozwiązaniem jest wybranie zabawy, w której dorośli łączeni są w zespoły albo takiej, w której każdy gra przeciwko każdemu. To zaostrza rywalizację i często zmusza do zawierania sojuszy.