W piątek 2 lipca br. policjanci z Brzeska zostali zawiadomieni o kradzieży sprzętu wędkarskiego. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że trzy wędki wraz z osprzętem o wartości 3 tysięcy złotych zostały skradzione z samochodu osobowego, który był niezamknięty. Hatchback zaparkowany był przed jednym z supermarketów w Brzesku. Wędki znajdowały się w bagażniku i były widoczne przez szybę.
W brzeskiej komendzie wszczęto dochodzenie i kryminalni podjęli działania w tej sprawie. Tymczasem, 53-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego dzień po zdarzeniu zadzwonił na komendę i powiedział, że znalazł wędki w zaroślach. Kryminalni spotkali się z nim i zabezpieczyli znalezisko. Jednak opisana przez świadka historia wydała im się mało wiarygodna. W rozmowie z policjantami mężczyzna twierdził, że nie ma z tą kradzieżą nic wspólnego, ale jego wyjaśnienia nie przekonały kryminalnych. W końcu, w trakcie dalszego rozpytywania 53-latek przyznał się policjantom, że to on dokonał kradzieży sprzętu wędkarskiego. Podkreślił, że dręczony wyrzutami sumienia chciał zwrócić sprzęt wędkarski a by uniknąć odpowiedzialności karnej, za popełnione przestępstwo chciał zwieść policjantów zmyśloną historią o przypadkowym znalezisku. Tak naprawdę, przemieszczając się po parkingu zwrócił uwagę na sprzęt wędkarski, który znajdował się w bagażniku za szybą. Odruchowo pociągnął za klamkę pokrywy bagażnika i okazało się, że samochód jest otwarty. Wykorzystał ten fakt i ukradł wędki, które następnie ukrył nieopodal miejsca zdarzenia.
Wczoraj 53-latek usłyszał zarzut kradzieży. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Sąd zapewne weźmie pod uwagę pewne okoliczności łagodzące w tej sprawie.