Grono się powiększa
Dotychczas zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych obowiązywał w kilku, miastach. Ta lista jednak sukcesywnie się wydłuża. „Nie” dla napojów procentowych powiedziały m.in.: Piotrków Trybunalski, Sosnowiec, Piekary Śląskie i Władysławo. W ostatnim czasie dołączyła do nich też Ruda Śląska, która chce walczyć z zakłócaniem porządku publicznego. Zakaz dotyczy głównie sklepów i stacji benzynowych, jednak alkohol w dalszym ciągu można spożywać na terenie większości restauracji, barów, klubów i punktów gastronomicznych.
Problemy z alkoholem
Rozwiązanie, choć może wydawać się kontrowersyjne, to przede wszystkim troska o dobro mieszkańców. Oprócz aktów wandalizmu i zakłócania ciszy nocnej, samorządy wskazują jako powód również problemy z nadużywaniem alkoholu przez mieszkańców.
„My (Mieszkańcy) Gminy Władysławowo, mamy coraz większy problem z nadużywaniem alkoholu! To temat, o którym wstydzimy się mówić. To problem, którego często nie chcemy widzieć i nie chcemy się do niego przyznać. Problem nadużywania spożycia alkoholu często się pogłębia i wpływa nie tylko na nasze samopoczucie, lecz na naszą rodzinę pracę i codzienne funkcjonowanie.” – tak sprawę komentował burmistrz Władysławowa Roman Kużel na łamach puck.naszemiasto.pl. Gmina po 12 miesiącach chce ocenić efekty wprowadzonej zmiany.
Jakim prawem?
Możliwość wprowadzenia takiego zakazu umożliwia ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Maksymalnie granice, w jakich może obowiązywać, to godziny pomiędzy 22 a 6 rano. Niektóre miasta określają dokładnie taki przedział czasowy, inne zakazują sprzedaży dopiero po północy. O uchwaleniu ograniczeń w sprzedaży trunków decydują samorządy.
W Elblągu na tę chwilę taki zakaz nie obowiązuje.
- Na chwilę obecną nie posiadam informacji, jakoby w Elblągu miał zostać wprowadzony zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Być może toczyły się rozmowy Rady Miasta na ten temat, jednak nie weszła w życie żadna uchwała, która mogłaby to regulować – tłumaczy nam Łukasz Mierzejewski z zespołu prasowego Urzędu Miasta w Elblągu. Tę informację potwierdza też radny Robert Turlej, który wyjaśnia nam, że „kiedyś padały takie propozycje, jednak nigdy nie doszło do szerszej dyskusji na ten temat”.
Rzecznik elbląskiego urzędu, Łukasz Mierzejewski uczula też, aby nie mylić stosowanych obecnie ograniczeń z pojęciem „prohibicji”, która panowała w latach dwudziestych na terenie Stanów Zjednoczonych, choć również polegała na ograniczeniu dostępu do napojów alkoholowych.