– Co jest bardzo ważne z punktu widzenia osoby niepełnosprawnej. Winda jest w stanie dać mi to poczucie niezależności, pozwoli mi na to, że będę mógł samodzielnie opuścić mieszkanie, nie będę musiał czekać na nikogo bliskiego, żeby ktoś przyszedł, czy tam wrócił z pracy i mnie wypuścił „na wózek”. Teraz będę mógł opuścić mieszkanie i załatwiać swoje sprawy.
W przypadku Pana Grzegorza stwierdzenie "swoje sprawy" to przede wszystkim zaangażowanie w działalność stowarzyszenia. Winda ma być bodźcem do kolejnych działań.
– Chcę założyć fundację i działać w niej dodatkowo tzn. pracować na siebie i przede wszystkim działać na rzecz osób niepełnosprawnych, zwiększać ich świadomość choćby w tej kwestii jak zorganizować taką windę, ile trzeba przejść papierologicznych zagadnień, żeby ogarnąć zezwolenia, dokumenty.
To właśnie wszelkie zezwolenia były niezbędne, by wybudować windę. Grzegorz Osucha ma już zagwarantowane dofinansowanie z PFRON-u na zakup i montaż podnośnika. Zrzutka została stworzona po to, by wykonać fundamenty, chodnik dojazdowy i instalację elektryczną. Potrzebny jest też wkład własny, opłacenie zezwoleń oraz przeglądu Urzędu Dozoru Technicznego, dlatego przyjaciele Pana Grzegorza postanowili poprosić o pomoc w sieci.
– Mówi się, że dobro wraca. Od 10 lat staram się, pracuję społecznie, pomagam ludziom i przyznam szczerze, że ta zasada działa. Dobro wraca. Ludzie wpłacają, jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczony i wszystkim chciałem podziękować za te wpłaty. Ale przede wszystkim chcę podziękować moim przyjaciołom, którzy ogarnęli tę zbiórkę. Mi było trochę niezręcznie, zaskoczyli mnie. Dziękuję Bartkowi Chmielnikowi za zorganizowanie całej tej sytuacji.
Grzegorz Osucha ma nadzieję, że nagłośnienie zbiórki na windę zwróci uwagę na to, że takich mieszkańców Tarnowa jest więcej. W rozmowie z nami podkreślił, że pandemia pokazała jak naprawdę wygląda życie osób poruszających się na wózku inwalidzkim. Zamknięcie w czterech ścianach to dla niepełnosprawnych codzienność.
– My, osoby niepełnosprawne, my żyjemy w tej izolacji jak w pandemii odkąd jesteśmy niepełnosprawni. Jesteśmy mniej lub bardziej wyizolowani społecznie, architektonicznie. Różne są bariery, najróżniejsze, ale nas osób niepełnosprawnych, temat izolacji pandemijnej nie dotknął, bo to jest nasza codzienność. Ludzie zdrowi mogli zobaczyć jak czujemy się zamknięci i wykluczeni.
Dodajmy, że do osiągnięcia celu brakuje ponad 10 tysięcy złotych. Cała inwestycja pochłonie ponad 50 tysięcy. Zbiórkę na portalu zrzutka.pl można znaleźć wpisując jej tytuł Winda dla Osuchy.