- W okresie letnim zgłoszeń jest zdecydowanie więcej, zwłaszcza jeżeli chodzi o zwierzęta martwe. Jest większy ruch pojazdów, zwłaszcza w centrum. Gołębie są ofiarami przejechania przez pojazdy na porządku dziennym. Tu apel do kierowców, aby zachować tę ostrożność i nie zabijać tych zwierząt. Jeżeli ktoś by to zrobił celowo, to jest podejrzenie o popełnienie przestępstwa grożącego karą z ustawy o ochronie zwierząt - mówi Jerzy Pysyk, kierownik Referatu Oficerów Dyżurnych Straży Miejskiej w Tarnowie.
Straż miejska zgodnie z procedurą w przypadku przyjęcia zgłoszenia o zdarzeniu z udziałem zwierząt informuje azyl. Często jednak brakuje miejsc w fundacjach i schroniskach z powodu niewystarczających środków pieniężnych. Działalność takich organizacji jest ściśle uzależniona od datków oraz pracy wolontariuszy, dlatego każda forma pomocy jest ważna. Koszty utrzymania to kwestia kilku lub nawet kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.
- Same faktury z każdego miesiąca z lecznic weterynaryjnych mamy na kwotę od 3 do 5 tysięcy złotych. Są to różne kwoty zależne od zdarzeń losowych. Karma to koszt 2-3 tysiące. Do tego musimy jeszcze zakupić środki czystości, higieniczne i dezynfekujące. Profilaktyka dla kotów, czyli tabletki na odrobaczanie, odpchlenie to kolejny tysiąc - dodaje Krzysztof Giemza, kierownik Fundacji "Zmieńmy Świat".
Jak się okazuje, adopcja porzuconego zwierzęcia niesie za sobą większe dobro, niż może się wydawać.
- Kiedy ktoś od nas adoptuje kota, to ratuje ich więcej. Zwalnia się wtedy miejsce i możemy przyjąć następnych. Mamy naprawdę tyle tych telefonów, tyle zgłoszeń kotów porzuconych, które czekają, aż jakieś miejsce się zwolni. Te telefony są nie tylko z miasta, ale również spoza. Nie wiem, czy mam właściwą wiedzę, ale chyba mamy jedyny koci azyl i koci szpital w okolicy. W ostatnim tygodniu miałem telefony dotyczące kotów z Nowego Sącza, Limanowej, a nawet Zakopanego - tłumaczy Krzysztof Giemza.
Problem porzuconych i chorych zwierząt to rzadko poruszany, a mimo to ważny temat. Stosunkowo, podczas okresu letniego dochodzi do więcej tego typu zdarzeń. Zarówno członkowie Straży Miejskiej, jak i Fundacji "Zmieńmy Świat" apelują, aby nie przechodzić koło potrzebujących zwierząt obojętnie.