Pomimo, że w wyjściowej jedenastce Jaskółek znalazło się aż 4 młodzieżowców w tym 3 bardzo młodych juniorów (Mida ur. 2005, Matyjewicz ur. 2004, Biś ur. 2004) gospodarze rozpoczęli spotkanie z dużym respektem do Unii Tarnów. Cofnięci głęboko na swoją połowę, postawili przed polem karnym zasieki, które w pierwszej połowie były praktycznie nie do sforsowania dla przyjezdnych. Obrazu tej części meczu nie zmienia nawet wyborna sytuacja z 20 minuty, kiedy po bardzo dobrej centrze Putina, zamykający akcje Biały z bliskiej odległości trafia w słupek bramki Wisłoki. Stare piłkarskie porzekadło mówiące o niewykorzystanych sytuacjach sprawdziło się i tym razem. Już 3 minuty później jedna z kontr miejscowych zakończyła się bowiem rzutem wolnym w okolicach pola karnego tarnowian, którego na gola zamieniła asysta Łanuchy i strzał głową Boksińskiego. Po bramce piłkarskie szachy trwały w najlepsze; głęboko cofnięta Wisłoka skutecznie się broniła przed pozycyjnym atakiem Jaskółek w którym brakowało nieco polotu, przyspieszenia akcji i przypominało przysłowiowe „bicie głową w mur”.
Druga połowa zasadniczo nie wniosła wielu zmian w ogólnym obrazie spotkania, bowiem gra nadal toczyła się głównie na połowie Wisłoki, ale z każdą kolejną minutą przewaga Jaskółek zmierzała z poziomu „zauważalna” do „bezdyskusyjna”. Momentami Wisłoka wyglądała na zamkniętą w hokejowym zamku, a wszystkie próby wyrwania się z zaciskanego przez Jaskółki pierścienia kończyły się na dobrze tego dnia dysponowanych defensorach Unii Tarnów. W 84 minucie przed wyborną szansą na wyrównanie stanął Sojda. Akcja Unii rozegrana od własnego bramkarza siedmioma podaniami przeniosła się w pole karne rywali, ale strzał napastnika „Jaskółek” blokuje obrońca Wisłoki wybijając piłkę na rzut rożny..
Trzy minuty później sztab trenerski sięga po swoją tajną broń i stawia wszystko na jedną kartę przesuwając do ataku młodego obrońcę Matyjewicza. Odważny manewr, już po raz kolejny w tej rundzie przyniósł spodziewany skutek w doliczonym czasie gry. Koronkowa akcja „Jaskółek” w 93 minucie pozwoliła wyprowadzić Sojdę na pozycje z której mógł precyzyjnie dośrodkować w pole karne, gdzie Matyjewicz najpierw wygrał fizyczną walkę o pozycję, a następnie głową precyzyjnie umieścił piłkę w „okienku” bramki rywala. Eksplozja radości młodego zawodnika i blisko 200 kibiców Unii Tarnów zgromadzonych w tzw ”klatce” były pięknym ukoronowaniem dobrej postawy całej drużyny w tym meczu.
Cały mecz w głównej mierze toczył się na połowie Wisłoki. Zespół gospodarzy był mocno cofnięty na swoją połowę, a ich gra była ukierunkowana na kontratak i stałe fragmenty gry. W ataku pozycyjnym zdecydowanie zabrakło nam cierpliwości, żeby rozciągnąć bardziej rywala i przyspieszyć grę w odpowiednim momencie. Cieszę się, bo kolejny raz zespół udowadnia , że wiara do ostatnich minut pozwala nam zmieniać oblicze meczu i zdobywać cenne punkty – powiedział trener Radosław Jacek
Wisłoka Dębica – Unia Tarnów 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Boksiński 23, 1:1 Matyjewicz 90+3.
ZKS Unia Tarnów: Kieliszek – Matyjewicz, Kajpust, Sierczyński – Łazarz (66′ Węgrzyn), Biś (76′ Kieroński), Putin (76′ Wardzała), Orlik, Mida ż (46′ Nytko ż) – Biały, Sojda
Wisłoka Dębica: Daniel – Cabała, Rachfalik, Boksiński – Król (89′ Kozłowski), Fedan, Łanucha ż (89′ Prokop), Rębisz (76′ Dziadosz) – Zygmunt, Siedlik (76′ Palonek), Smoleń (79′ Surma)
Sędziował Jamka (Kielce). Widzów 950 (w tym ok. 200 z Tarnowa).