W niedzielę 24 kwietnia minęły dwa miesiące, kiedy na rozkaz prezydenta Rosji na Ukrainę spadły pierwsze bomby. Ponieważ wojna toczy się tuż za naszą wschodnią granicą, Polacy pośrednio w niej uczestniczą: z jednej strony pomagając milionom uchodźców, z drugiej pomagając tym, którzy zostali w bombardowanym kraju. Wielu z nas zadaje sobie teraz pytanie: jakie będą kolejne ruchy Władimira Putina i czy nasze bezpieczeństwo jest zagrożone?
Polska w niebezpieczeństwie?
Nastroje wśród Polaków w tej kwestii zbadała firma United Surveys na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. Na pytanie, czy Władimir Putin będzie chciał zaatakować również nasz kraj, niespełna jedna trzecia respondentów wyraziła taką obawę (5,6 proc. odpowiedzi: „Zdecydowanie tak” oraz 22,8 proc.: „Raczej tak”). 17,1 proc. badanych nie miało zdania. Pozostali uważają, że jest to mało prawdopodobne (38,7 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź: „Raczej nie”; 15,8 proc.: „Zdecydowanie nie”). Niepokój dominuje wśród kobiet – aż 39 proc. z nich uważa, że prezydent Rosji może zaatakować Polskę. Podobne obawy wyraziło 19 proc.
Boimy się mniej
Podobne pytanie pracownia United Surveys zadała Polakom 4 marca. Okazuje się, że wraz z upływem czasu strach maleje. Wówczas obawę przed najazdem rosyjskich wojsk na Polskę wyraziło aż 43,2 proc. ankietowanych. „Zdecydowanie tak” odpowiedziało wówczas 6,2 proc. respondentów. 37 proc. wskazało odpowiedź: „Raczej tak”.
W marcu 6 proc. badanych zdecydowanie uważało, że Polska nie jest kolejnym celem Putina. Z kolei 32 proc. pytanych uznało, że: „Raczej nie”. 18,9 proc. uczestników sondażu nie miało na ten temat zdania.