- W lutym tamtego roku to było. Ten wypadek był nie z naszej winy. Kierowca wjechał w mój samochód i od tego się zaczęło – relacjonował pan Jakub.
Do tego zdarzenia doszło na jednym z tarnowskich skrzyżowań. Auto pana Jakuba po tej kolizji przestało nadawać się do użytku. Ubezpieczyciel wycenił straty na 4 300 złotych. Mężczyzna do tej pory spłaca kredyt za to skasowane auto, mimo to małżeństwu z uzbieranych środków i oszczędności udało się już kupić samochód, który będzie mógł zostać przystosowany do kierowania przez osoby niepełnosprawne.
- Trzeba go przerobić, trzeba go przystosować. Wiadomo, kupuje się zwykły automat, a automaty są droższe od manualnych skrzyń biegów i potem trzeba go jeszcze dostosować. Jedyną wyróżniającą rzeczą, która odróżnia zwykły automat od tego [który miałem- przypis redakcji] było to, że przystosowany był w ten sposób, iż było takie oprzyrządowanie założone, które umożliwiało mi dodawanie gazu i hamowanie za pomocą ręki – wyjaśniał pan Jakub.
Tak dostosowany samochód to dla pana Jakuba jedyna szansa na pełną samodzielność. Dzięki niemu bez niczyjej pomocy małżeństwo mogłoby załatwiać swoje sprawy poza domem, a pan Jakub mógłby jeździć nim do pracy.
- Teraz jeżdżę albo taksówką, albo mama pomaga i nas zawozi. Raczej staramy się być samodzielni. Wiadomo, jak trzeba to mama nam pomaga. Ja pracuję, Asia szuka pracy, więc jak najbardziej podejmujemy kroki, aby funkcjonować samodzielnie – tłumaczył pan Jakub.
- Ogólnie sobie radzimy dobrze. W mieszkaniu mamy podjazd zrobiony, dostosowany do swoich warunków. Próbujemy żyć normalnie – dodawała pani Joanna.
Małżeństwu Piszów można pomóc. W internecie utworzona została zweryfikowana zrzutka pieniędzy: Zbiórka na samochód i montaż oprzyrządowania dla kierowcy na wózku. Potrzebne jest jeszcze około 7 tysięcy złotych. Za tę kwotę w już zakupionym samochodzie uda się zamontować niezbędne dla niepełnosprawnego kierowcy oprzyrządowanie, a to przełoży się na znaczne podniesienie samodzielności pani Joanny i pana Jakuba.