W czwartek (30.12.br.) tuż przed godziną 22:00 dwie osoby podróżujące samochodem drogą krajową nr 95 zaczęły podejrzewać, że poruszający się przed nimi kierowca samochodu marki Audi A4 może być nietrzeźwy, o czym mógł świadczyć jego styl jazdy. Audi w pewnym momencie skręciło z drogi krajowej w jedną z ulic przy centrum handlowym, a następnie jechało pod prąd i jadąc „zygzakiem” o mało nie najechało na zaparkowane w pobliżu pojazdy. Świadkowie tego zdarzenia, utrzymując cały czas kontakt wzrokowy poprzedzającym pojazdem zadzwonili po swoich znajomych, którzy przebywali w pobliżu i wspólnie postanowili sprawdzić, czy ich przypuszczenia okażą się prawdziwe. Kiedy kierujący Audi zatrzymał się w pobliżu jednego z supermarketów, jeden ze świadków pod pretekstem zapytania o zapalniczkę skłonił kierującego do otwarcia drzwi. Wtedy też poczuł od niego silną woń alkoholu. Bez chwili zawahania poprosił tego kierującego o wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki chcąc udaremnić mu dalsza jazdę. Kierujący wybiegł jednak z samochodu i zaczął oddalać się pieszo w kierunku sąsiadujących ulic. Świadkowie powiadomili w międzyczasie telefonicznie o zdarzeniu Policję, a sami podjęli za tym mężczyzną pościg. Dyżurny z komendy w Brzesku skierował na miejsce patrole i dzięki uzyskanym od świadków informacjom zdołali oni zatrzymać zbiegłego kierującego. Funkcjonariusze poddali 65-letniego kierującego badaniu na zawartość alkoholu, które wykazało ponad 2 promile.
Zatrzymany przez policjantów nietrzeźwy kierowca stracił prawo jazdy. Wkrótce za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 15 lat, wysoka grzywna oraz do 2 lat więzienia.
Na uznanie zasługuje zachowanie świadków, którzy zareagowali, widząc zagrożenie na drodze.