Cała sytuacja została nagrana przez kamerę umieszczoną w innym aucie i dokładnie widać, jak przebiegało zdarzenie. Opisuje je także policja z Gorzowa Wielkopolskiego, a działanie kierowcy seata nazywa przejawem bandytyzmu. Chodzi o zajście sprzed kilku dni na ulicy Wojska Polskiego w Strzelcach Krajeńskich. Akurat jest ona remontowana i jadący tą trasą kierowcy muszą dostosować się do tymczasowej sygnalizacji świetlnej.
Jeden z kierowców zatrzymał się przed zwężeniem jezdni i czekał na zielone światło. Kiedy się zapaliło, spokojnie ruszył. „Po chwili musiał się zatrzymać, bo prawidłową jazdę uniemożliwił kierowca seata jadący z przeciwnej strony. Kiedy obaj zablokowali sobie wzajemnie przejazd, mężczyzna z seata wysiadł z samochodu, wyjął przedmiot przypominający broń, przeładował i wycelował w kierunku prawidłowo jadącego kierowcy” - opisuje zdarzenie policja.
Dodaje, że mężczyzna ostatecznie się opanował i oba samochody odjechały. „Zapewne 'krewki' kierowca seata był przekonany o swojej dominacji na drodze, bo przecież tylko on może mieć rację niezależnie od sytuacji i przepisów na drodze. Jeżeli tak właśnie uważał, to się bardzo mylił” - zauważają mundurowi.
Mężczyzna, któremu grożono, zgłosił się na policję. Dzięki nagraniu z kamery zamontowanej w samochodzie pokrzywdzonego udało się ustalić, kim jest napastnik. Zatrzymano 33-latka, ale nie było to proste, bo próbował się ukryć przed policją. Wyjechał do województwa zachodniopomorskiego i właśnie tam został ujęty w nocy z 9 na 10 listopada.
„W trakcie czynności z jego udziałem zatrzymany znieważył i groził funkcjonariuszom. Dlatego usłyszał w sumie pięć zarzutów” - informują funkcjonariusze i wyliczają, że mężczyzna z seata odpowie za kierowanie gróźb z użyciem przedmiotu przypominającego broń w stronę kierowcy oraz znieważenie i grożenie policjantom. „Sąd przychylił się do wniosku strzeleckiej prokuratury i zdecydował o areszcie dla 33-latka. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, odpowie także za złamanie przepisów drogowych. Do sprawy policjanci zatrzymali również 53-latka, który próbował ukryć broń, pomagając w ten sposób w zacieraniu śladów” - zaznaczają policjanci.